sobota, 6 sierpnia 2011

PHOTO DIARY - Summer Grand Prix Zakopane 2011

Nowy sezon w skokach narciarskich rozpoczął się 17 lipca w Wiśle i był to zarazem pierwszy z trzech przystanków  Lotos Poland Tour FIS Grand Prix, czyli naszego polskiego "konkursu trzech skoczni". Po Wiśle skoczkowie i zapewne niektórzy kibice przenieśli się do Szczyrku gdzie 20 lipca odbyły się drugie zawody indywidualne. Moje plany dotyczące obecności we wszystkich 3 miastach legły w gruzach z powodu okropnych egzaminów na studia, ale na szczęście wraz z zakończeniem rywalizacji w Szczyrku, ja zakończyłam swoją, równie emocjonującą, dwudniową rywalizację na uczelni. Wtedy już w miarę spokojna o swoją przyszłość mogłam udać się na niespełna czterodniowe wakacje w Zakopanem. Właśnie tu miał zakończyć się Lotos Tour. I zakończył, dość przewidywalnie, ale szczęśliwie. Wynikiem pierwszej tego roku drużynówki było podium austriacko - niemiecko - rosyjskie, Polacy niestety drużynowo rady nie dali i wylądowali na szóstym miejscu (czy wyciągną z tego wnioski zobaczymy już dzisiaj wieczorem na Adlerschanze w Hinterzarten). Zaskoczyli za to w sobotę, kiedy każdy zbierał punkty tylko na swoje konto. największą niespodzianką okazał się chyba Krzysiek Miętus, który prowadząc po pierwszej serii (133,5 m) ostatecznie zajął miejsce siódme. Podium - Morgenstern, Schlierenzauer, Stoch. Tuż za nimi Maciej Kot i Vladimir Zografski. Oby młodzi radzili sobie tak dobrze również zimą. Gdyby podsumować cały Lotos Tour zapewne niepokonana byłaby niezmiennie Austria z Thomasem Morgensternem - zwycięzcą turnieju na czele.




 
 

    
 












 






Podsumowując - pogoda do niczego, konkursy udane, zdjęcia średnio, dużo nowych pocztówek z Wielką Krokwią i nie tylko.  Nadzieje na przyszłość - mniej wrzasków, pisków i czego tam jeszcze pełno od skoczni po Hyrny :)

Ach, zapomniałabym. Specjalnie dla Justyny, efekty mojej marnej znajomości obsługi prostych programów do animacji element układu tanecznego do "Ciapa-coś-tam" w wykonaniu naszych ulubionych prowadzących, których podkrada nam Val di Fiemme... "Zmywarka"! (kliknij w obrazek pod spodem)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz